Coraz więcej krajów dopłaca do nowych aut
19.05.2009 | Autor: Jakub Dusza | [ 2 komentarze ] |
Źródło: stock.xchng
- Podobne tematy:
- Volkswagen przyznaje się do manipulacji testami spalin
- Targi motoryzacyjne Genewa 2012 – zapowiedź
- Dacia - rumuński fenomen
- Cała Europa - inne artykuły:
- W walce ze współczesnym niewolnictwem
- Inny świat czy popkulturowa wioska?
- Dopuszczalna ilość alkoholu - jak bezpiecznie podróżować po Europie
Od 18 maja z premii przy zakupie nowych aut korzystać mogą obywatele Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Oznacza to, że już 11 europejskich państw stosuje takie dopłaty. Rządy chcą w ten sposób przeciwdziałać spadkowi sprzedaży nowych aut w czasach kryzysu. Na początku 2009 r. w Hiszpanii spadek ten wyniósł 44 proc., a w Wielkiej Brytanii 28,5 proc. Wcześniej podobne programy wdrożyły m.in. Niemcy, Francja, Włochy i Austria.
Dopłata nie dla każdego
Otrzymanie dopłaty przy zakupie nowego auta obwarowane jest kilkoma warunkami - po pierwsze, do dopłat mają prawo właściciele starych aut (zazwyczaj, co najmniej 10-letnich), którzy zdecydują się na ich złomowanie – pojazdy muszą być jednak zdatne do użytku. Po drugie, stare auto nie może przekraczać wagi 3,5 ton, a po trzecie, państwa najczęściej wymagają, by dotowany zakup dotyczył auta z niskim (zazwyczaj nie wyższym niż ok. 150 g CO₂ na km) współczynnikiem emisji dwutlenku węgla – w praktyce oznacza to auta o pojemności silnika mniejszej niż 2 litry. Ponadto czasami określana jest górna granica cenowa dotowanego auta. Na Słowacji programem objęte są pojazdy nie droższe niż 25 tys. euro, a w Czechach, gdzie dopiero planowane jest wprowadzenie takich premii, cena samochodu ma nie przekraczać 18,5 tys. euro.
Kwoty, jakie w poszczególnych państwach dopłaca się do nowego samochodu są różne: we Włoszech mogą one wynieść nawet 3 tys. euro, w Niemczech - 2,5 tys. euro, w Wielkiej Brytanii - 2 tys. funtów, a w Austrii - 1,5 tys. euro. Na dopłaty te składają się zazwyczaj rządy i producenci bądź dilerzy aut.
Ekonomia i ekologia
Rządy wprowadzając program premii przy zakupie nowych aut chcą osiągnąć dwa cele: pierwszy z nich to rozruszanie rynku nowych samochodów, który w wielu krajach stanowi ważny element gospodarki. W Niemczech motoryzacja to najważniejsza gałąź przemysłu, dająca zatrudnienie ponad milionowi osób. Podobnie jest we Francji czy w Hiszpanii, w której przemysł motoryzacyjny generuje 10 proc. PKB. Drugim celem jest wycofanie z użytku starych, nadmiernie trujących środowisko aut i zamiana ich na nowe, bardziej ekologiczne.
Dopłaty w Polsce?
O wprowadzeniu programu dopłat do zakupu nowych aut w Polsce mówił kilka tygodni temu wicepremier Waldemar Pawlak. Potem wiceminister finansów, Maciej Grabowski, ustosunkowując się do tego pomysłu oświadczył, że budżetu nie stać na takie dopłaty. Jednak Gfk Polonia na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał Polaków, jaka dopłata skłoniłaby ich do wymiany auta na nowe. Dla 50 proc. pytanych żadna dopłata nie byłaby wystarczająca, 38 proc. byłoby skłonnych do zakupu nowego auta, gdyby dopłata wyniosła ponad 5 tysięcy zł. Tylko 6 proc. ankietowanych rozważałoby wizytę w salonie, gdyby dopłata wynosiła 2 - 5 tysięcy zł. Natomiast dopłata do 2 tysięcy zł skłoniłaby do takiego zakupu 1 proc. badanych.
Źródła: "Rzeczpospolita", "Dziennik.pl", "Rp.pl"
Konrad Dopieralski | :)
2009-05-27, 17:39
2 czy 5 tysięcy to żadna dopłata w porównaniu do cen aut zwłaszcza z wyższej półki. Myślę, że dotowanie od 15% wartości samochodu miałoby sens i pewnie znalazło by się więcej chętnych.