Jak rozkręcić biznes w sieci za unijne pieniądze?
27.08.2010 | Autor: Monika Witoń | [ 0 komentarzy ] |
Łukasz Łuczak jeden z twórców serwisu Lokter.pl wierzy w sukces swojego projektu
Źródło: Lokter.pl
Lokter jest serwisem opartym na zasadzie geolokalizacji
Źródło: Lokter.pl
Więcej informacji na temat procesu przyjmowania wniosków znajduje się na stronach PARP
Źródło: PARP
- Wybierasz się do Polski?
- Zarezerwuj hotel w Polsce
- Wynajmij samochód w Polsce
- Chcesz pozyskać fundusze unijne?
- Złóż zapytanie ofertowe! >>
- Podobne tematy:
- Znamy wyniki referendum w Wielkiej Brytanii. Będzie Brexit!
- Znajomość języków a sukces całej firmy
- Jak pozyskać dofinansowanie dla swojej firmy?
- Polska - inne artykuły:
- Zintegrowany System Kwalifikacji – ZSK
- Chcesz pracować w reklamie? Aplikuj do programu Dentsu Innovation Camp
- Tłumaczenia w biznesie – zlecić agencji czy zatrudnić tłumacza?
Do końca września można składać wnioski o dofinansowanie rozwoju e-biznesu. O tym jak radzą sobie istniejące już start-upy i na co zwrócić uwagę aplikując, rozmawiamy z Łukaszem Łuczakiem z Lokter.pl
Bo jest to najtańszy sposób pozyskania kapitału, choć nie bez ryzyka, jak niektórym się wydaje. Kredyt trzeba spłacić w całości, z venture'em trzeba podzielić się udziałami albo często oddać ich lwią część, zaś dotacja jest bezzwrotna, jeśli tylko zrealizuje się zadeklarowane wskaźniki i biznes zacznie przynosić dochody . Po prostu opłaca się ubiegać o dofinansowanie PO IG, jeśli oczywiście wierzy się w pomysł i potrafi go zrealizować.
Jakie warunki formalne należy spełniać, aby ubiegać się o finansowanie w ramach priorytetu POIG 8.1?
Tych warunków jest kilka. Najlepiej sprawdzić je przed każdą rundą, gdyż zmieniają się one praktycznie przy każdym kolejnym naborze. Z ważniejszych można wymienić: podmiot ubiegający się o dotację nie może działać dłużej niż 1 rok oraz musi to być małe/średnie przedsiębiorstwo.
Jak wygląda procedura składania dokumentów?
Jak przystało na program Innowacyjna Gospodarka, wniosek składany jest elektronicznie, tzn. należy wypełnić go na specjalnie do tego przygotowanej stronie www – w generatorze wniosków. W poprzednich rundach należało także złożyć wniosek w wersji papierowej, czyli wydrukowaną i podpisaną wersję elektroniczną, co było powodem scen rodem z filmów Barei, kiedy to tworzyły się komitety kolejkowe, a pierwsi "stacze" pojawiali się 2 dni przed otwarciem biur.
Czy aby aplikować potrzebny jest wkład własny?
Oczywiście. Dotacja obejmuje od 70% do 80% całości wydatków, stąd należy posiadać własne środki, by doprowadzić projekt do końca. Należy też pamiętać, że koszty trzeba najpierw ponieść z własnej kiesy, a dopiero potem liczyć na zwrot w postaci dotacji. Dlatego też we wniosku wymagane jest wykazanie, skąd będą pochodzić środki przeznaczone na finansowanie projektu.
Jakie według Pana były największe niedociągnięcia związane z procesem aplikacji w 2009 roku?
Dla mnie najbardziej uciążliwy był obowiązek dostarczenia papierowej wersji wniosku. Skoro i tak trzeba było utworzyć wersję elektroniczną, to dlaczego wymagano od nas jeszcze wersji papierowej? Wydaje się, że urzędnicy mieli podobne wątpliwości, bo w ostatnim naborze zrezygnowano już z tego wymogu.
Czy potwierdzają się opinie o gigantycznej biurokracji związanej z pozyskiwaniem unijnych funduszy i czy dzisiaj jeszcze raz zdecydowałby się Pan na ten sposób zdobywania środków?
Nie powiedziałbym tego o procesie zdobywania - należy wypełnić wniosek i go złożyć wraz z kilkoma oświadczeniami - nic wielkiego. Natomiast raportowanie przebiegu projektu, jak i rozliczanie etapów bywa, że jest drogą przez biurokratyczną mękę. Prawdę mówiąc chyba o wszystkich stereotypach urzędniczej biurokracji mieliśmy okazję przekonać się na własnej skórze. Ale z drugiej strony tak jest skonstruowana ta pomoc i każdy, kto się decyduje wziąć w tym udział, zdaje sobie sprawę, że tak to właśnie działa. Państwo kocha biurokrację...
Jak przebiegało rozliczanie projektu, czy na jego etapie pojawiały się jakieś trudności?
Rozliczanie projektu kojarzy mi się z tonami papierów i tysiącami podpisów. Chyba już do tego przywykłem, bo nie dziwią mnie już oczekiwania urzędników.
Czy zdecydowałby się Pan na ten biznes gdyby nie wsparcie z UE?
Tak. zdecydowanie tak. Pieniądze UE pomogły w decyzji o realizacji projektu, ale nie były jedynym warunkiem.
Czy uważa Pan, że biznes w sieci jest dobrym sposobem na rozkręcenie pierwszej działalności gospodarczej?
Z pewnością. Jeśli ktoś zna się trochę na technologii i ma zacięcie biznesowe, to może bardzo szybko stworzyć coś fajnego dla wielkiego grona osób. Otwierając sklep za rogiem jesteśmy ograniczeni do klientów przebywających w okolicy, zaś otwierając sklep w internecie praktycznie każdy człowiek na świecie może dokonać w nim zakupów.
Jakie rady dałby Pan osobom, które decydują się na otworzenie własnej firmy internetowej?
Ważne jest by zachować skromność w wydawaniu pieniędzy oraz garściami korzystać z wiedzy zgromadzonej w internecie. Nie warto wyważać otwartych drzwi, gdy można uczyć się na doświadczeniach innych i wykorzystać je do rozwoju własnego biznesu.
Co Pana zdaniem jest ważniejsze: pomysł czy wytrwałość w jego realizowaniu?
Zdecydowanie wytrwałość. Pomysły każdy ma. Wizjonerów roztaczających swe wizje nie brakuje. Ale tych co mają wystarczająco determinacji by je wprowadzić w życie można policzyć na palcach. Kiedyś ktoś powiedział, że każdy pomysł jest wart 1 dolara, zaś jego realizacja może sięgać setek milionów.
Serwis Lokter.pl to nowy portal oparty na zasadzie geolokalizacji. Trend ten obecnie jest niezwykle popularny w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej. Za pośrednictwem Loktera można napisać co się dzieje w okolicy, dodać miejsca, w których się bywa, komentować to, co piszą inni.
Więcej o naborze wniosków czytaj: Można składać wnioski o unijną dotację na e-biznes
Więcej o geolokalizacji: Geolokalizacja - pomoc w planowaniu wakacyjnych wypadów