Mileuristas – życie za tysiąc euro
20.07.2010 | Autor: Agnieszka Górecka | [ 2 komentarze ] |
"Mileuristas"
Źródło: everystockphoto
- Wybierasz się do Hiszpanii?
- Zarezerwuj hotel w Hiszpanii
- Wynajmij samochód w Hiszpanii
- Podobne tematy:
- Hiszpania: 22% procent młodych pracuje dorywczo
- Międzynarodowy Fundusz Walutowy: to nie koniec bezrobocia w Hiszpanii
- Kryzys w Hiszpanii obudził ruchy niepodległościowe Katalończyków
- Hiszpania - inne artykuły:
- Polska uczestnikiem europejskiego projektu Coach4U
- Katalonia: opcja separatystyczna wygrywa wybory
- Polacy podróżują coraz częściej
Mieszkają w dużych miastach Hiszpanii, są dobrze wykształceni, znają języki. Żyją dniem, nie mają zobowiązań, znaczną część dochodów przeznaczają na rozrywkę. Zarabiają 1000 euro.
Kim są mileuristas
To osoby koło 30-stki, z wysokimi kwalifikacjami, których jednak nie wykorzystują w pracy zawodowej. Ważna jest dla nich kultura i rozrywka oraz przyjemności dnia codziennego, na które nie szczędzą grosza. Przy takim trybie życia nie mogą sobie pozwolić na własne mieszkanie. Dlatego mieszkają z rodzicami lub w wynajętym lokum, często dzielonym ze znajomymi. Unikają długotrwałych zobowiązań takich jak kredyt, dziecko czy małżeństwo. Zarabiają nie więcej niż tysiąc euro (z hiszp. mil euros).
Na co wystarcza 1000 euro
Mimo, że z perspektywy krajów europy środkowo-wschodniej kwota 1000 euro jest niemała, w zachodnich realiach nie pozwala na wymarzone życie. Wynajęcie mieszkania, wyżywienie i rozrywka pochłaniają ją w zupełności. Dlatego myśl o przyszłości odkłada się na później, do czasu, kiedy będzie można się uniezależnić. Kiedy ten czas nie nadchodzi, w miejsce marzeń o świetlanej przyszłości pojawia się rozczarowanie, frustracja i coraz większe poczucie przynależności do generacji "mileuristas".
Narodziny nowej grupy społecznej
Neologizm "mileurista" po raz pierwszy użyła Carolina Alguacil w 2005 roku, w liście do dziennika "El País". List opisuje fenomen powstania nowej grupy społecznej, z którą identyfikuje się jego autorka – 27-letnia mieszkanka Barcelony, pracująca w agencji reklamowej. Autorka docenia uroki życia według maksymy carpe diem, jednak jest już zmęczona brakiem perspektyw na inne, lepsze jutro.
Wybór czy konieczność
Przynależność do grupy mileuristas ma podłoże społeczne, czy też wymusza to sytuacja ekonomiczna? Przypuszczalnie podstawą jest sytuacja na rynku pracy, swoista nadprodukcja wykształconych ludzi, niedopasowanie kwalifikacji do wymogów rynku, wysokie bezrobocie. Obecny kryzys gospodarczy, którego skutki Hiszpania mocno odczuwa, z pewnością nie poprawił perspektyw pokolenia 30-latków.
Jenak nie można też zapominać o możliwości wyboru (choć ograniczonego), na co wydać swoje tysiąc euro. Przeznaczanie pieniędzy na przyjemności i unikanie długoterminowych zobowiązań to jedna z dróg, popularna ze względu na głębokie zmiany społeczne, który zaszły w Hiszpanii na przestrzeni ostatnich lat, ale z pewnością nie jedyna.
Recepta na rozterki "mileuristy"
W Polsce receptą na lepsze jutro dla młodych ludzi wciąż jest zakasanie rękawów, studia, drugie studia, kursy językowe, szkolenia, praktyki. Następnie oszczędzanie, nareszcie własne M2 okupione wieloletnimi kredytami. Młodzi chcą zmian i skupiają się na przyszłości, nawet jeśli ceną jest rezygnacja z pewnych przyjemności.
A w Hiszpanii? Wydaje się, że istnieją dwie recepty na rozterki "mileuristy" - akceptacja obecnego stanu rzeczy lub dążenie do zmian. Nie sposób uciec od refleksji, że wygodne życie bez zobowiązań jest formą ucieczki od ważnych problemów, bo wszelkie zmiany wymagają przecież wiele trudu. Przekwalifikowanie, założenie własnej firmy, kupienie tańszego lokum za miastem i codzienne dojazdy do pracy oznaczają mniejszy komfort codziennego życia. Niestety, nie tylko wygoda i przyzwyczajenia, ale także obecny kryzys nie ułatwiają takich kroków. Sytuacja wydaje się być patowa, a problem dostrzegają nie tylko sami zainteresowani, ale także uczeni i politycy. Mając świadomość, że to obecni 30-latkowie zdecydują, jak będzie wyglądała Hiszpania w kolejnych dekadach, nie sposób przecenić wagi rozterek mileuristas.
Łukasz Matuszewski | Wydawca TwojaEuropa.pl
2010-07-24, 14:02
Świetny artykuł! Chociaż z moich obserwacji w Polsce też jest bardzo dużo podobnych osób, nie wszyscy zarzynają się na własne M. Coraz więcej młodych Polaków również żyje z dnia na dzień. Taki model społeczeństwa już od bardzo dawna funkcjonuje w dużych miastach w USA, u nas rzeczywiście dopiero wchodzi.
Oby więcej takich artykułów! :)