Wielka Brytania - wyniki wyborów: nadchodzą rządy konserwatystów?
07.05.2010 | Autor: Anna Limanowska | [ 0 komentarzy ] |
Prawdopodobnie przyszły premier Wielkiej Brytanii - David Cameron
Źródło: Wikimedia Commons
- Wybierasz się do Wielkiej Brytanii?
- Zarezerwuj hotel w Wielkiej Brytanii
- Wynajmij samochód w Wielkiej Brytanii
- Podobne tematy:
- Znamy wyniki referendum w Wielkiej Brytanii. Będzie Brexit!
- Katalonia: opcja separatystyczna wygrywa wybory
- Opcje dla Wielkiej Brytanii – być czy nie być w UE? Cz.2
- Wielka Brytania - inne artykuły:
- Funt słabnie, londyńskie akcje drożeją, a co dalej?
- DAX: Brexit raczej zdołuje, niż wspomoże niemiecki indeks
- Wielka Brytania głosuje za opuszczeniem Unii Europejskiej
Pierwsze sondaże opublikowane po zakończeniu wyborów parlamentarnych na Wyspach dają zwycięstwo Partii Konserwatywnej - prawicowej partii pod przywództwem Davida Camerona.
Pierwsze sondażowe wyniki
Wszystko wskazuje na to, że Gordon Brown nie zostanie ponownie premierem Wielkiej Brytanii. Według sondażu przeprowadzonego wspólnie dla telewizji BBC/Sky/ITV, którego wyniki podano do wiadomości tuż po zamknięciu lokali wyborczych, najwięcej mandatów w Izbie Gmin zdobyła Partia Konserwatywna (307), a dopiero za nią uplasowała się Partia Pracy (255). Trzeci z kolei wynik uzyskali natomiast Liberalni Demokraci (59). Pozostałe 29 mandatów zdobyły inne partie.
Koalicja nie będzie potrzebna?
Oznacza to, że jeśli sugerowane przez sondaż wyniki się potwierdzą, to partii Camerona zabrakło zaledwie 19 mandatów do uzyskania przewagi w Parlamencie, a ewentualna koalicja Partii Pracy i Liberalnych Demokratów również nie zapewni tym ugrupowaniom większości. Eksperci zwracają natomiast uwagę, że zwycięska Partia Konserwatywna będzie mogła utworzyć rząd mniejszościowy bez konieczności wchodzenia w koalicję z żadną z pozostałych partii.
Wynik wyborów nie jest jednak przesądzony. Przypomnijmy, że w sondażach przedwyborczych wszystkie trzy główne partie uzyskiwały bardzo zbliżone wyniki, więc kilka mandatów więcej na korzyść jednej z nich może okazać się bardzo znaczące dla kształtu przyszłego Parlamentu.
Nie wszyscy zdążyli zagłosować
Tuż po godzinie 22 czasu brytyjskiego media w całym kraju doniosły o ogromnych kolejkach, jakie utrzymywały się przed lokalami wyborczymi. W niektórych okręgach na oddanie głosu czekało się w kolejce ponad trzy godziny. Po zamknięciu głosowania pojawiły się sprzeczne informacje odnośnie tego, czy lokale wyborcze pozostaną dłużej otwarte dla osób, które mimo pojawienia się w kolejce do głosowania przed godziną 22 nie zdążyły oddać swojego głosu.